Naleśnikowy zawrót głowy

Manekin

Manekin – czyli naleśniki, naleśniki i jeszcze raz naleśniki. Niedawno miałam okazję odwiedzić tę restaurację po raz kolejny wraz z Dominikiem (tym razem jednak byliśmy uzbrojeni w notatnik i długopis). Manekin, to zasługująca na uwagę w Poznaniu (mająca swoje oddziały także w innych miejscach w Polsce np. Bydgoszczy czy Warszawie) naleśnikarnia, w której menu znajdziesz wszystkie możliwe warianty naleśników – od wytrawnych, poprzez słodkie i pancakes’y aż po tagiatelle naleśnikowe. Na tym jednak nie kończy się menu Manekina, znajdziecie tam także zupy – np. cieszący się niezwykłą popularnością żurek w chlebie, lasagne, czy różne sałatki. Jesteście ciekawi moich obserwacji zarówno dotyczących wystroju oraz tego co nam podano? Zapraszam dalej :)

Lokal Manekina mieszczący się na ulicy Kwiatowej 3 w Poznaniu znajduje się w kamienicy na rogu przecięcia się ulicy Kwiatowej i Rybaki. Wchodząc przez duże oszklone drzwi znajdziesz się w małym przedsionku, w którym zazwyczaj ustawia się kolejka gości czekając na kelnera. W dni, kiedy jest mniej klientów obsługa wprowadza gości do restauracji i przeprowadzając przez salę sadza ich przy wolnym stoliku o odpowiedniej ilości miejsc, więc można zarówno przyjść samotnie, w parze lub z większą ilością kompanów a miejsce powinno się znaleźć. Dobrym odstępstwem od tego zwyczaju są dni, kiedy kolejka do Manekina ciągnie się aż przed wyjście z lokalu – wtedy goście sami znajdują i zajmują miejsca, które się zwalniają. To rozwiązanie sprawia, że poprawia się koordynacja czasowa, panuje mniejszy zgiełk w przedsionku a kolejka zmniejsza się w szybszym tempie. Manekin zajmuje aż 3 kondygnacje kamienicy – mamy do wyboru parter, piwnicę lub piętro. Na środku sali wejściowej stoi na postumencie mały pan w eleganckiej kamizelce i meloniku – tytułowy „Manekin” z lornetką w dłoni. Jest to maskotka i zarazem znak rozpoznawczy restauracji. Wystrój manekina jest niepowtarzalny – lokal jest utrzymany w brązowej kolorystyce, przy ścianach stoją regały z książkami, ściany są wyłożone dziwacznymi nieraz tapetami, ale wszystko to tworzy niepowtarzalny klimat, w którym każdy znajdzie dla siebie kąt.

Jeśli chodzi o to co na talerzach:
U mnie (w zasadzie w brytfance) wylądowała lasagne, do picia wzięłam gorącą herbatę. U Dominika, na dużym prostokątnym talerzu z logo restauracji Manekin, znalazł się naleśnik z części wytrawnej menu. W mojej wersji klasyk – u Dominika nowość…jak się prezentują oba dania?
1) LASAGNE BOLOGNESE 16,50 zł – wersja naleśnika zapiekanego w piecu z żółtym serem, sosem pomidorowym i beszamelem. Duża porcja, makaron odpowiednio miękki, mięso dobrze zmielone, duża ilość sosu pomidorowego, roztopiony ser przykrywa całość – czego chcieć więcej!
2) NALEŚNIK – 16 zł – pieczarki, żółty ser, szynka, salami, pomidory, sos (do wyboru – w tym przypadku …). Wszystkie składniki umieszczone w ciepłym cieście naleśnikowym.

PODSUMOWUJĄC:
1) GOSIA:
Wystrój: 9/10
Lasagne: 9/10
2) DOMINIK:
Wystrój: /10
Naleśnik: /10
DODATKOWO:
+ obsługa: 8/10
+ czas realizacji zamówienia: 5/10 (15 min)
– brak zniżek dla studentów

Adres:
Poznań
ul. Kwiatowa 3
http://manekin.pl/
http://manekin.pl/15/kwiatowa

 Naleśnikowy zawrót głowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *